Gadki z Chatki

Gadki z Chatki nr 73
grudzień 2007
Instrumenty

Harmonia. Historia, produkcja i budowa

Olga Siejna-Bernady

fot.: Waldemar Samociuk

Harmonia to popularny instrument muzyczny w XIX wieku. Najlepiej oddaje cechy tego instrumentu definicja z 1927 roku, która mówi, że "harmonia to instrument muzyczny złożony z miecha, rozsuwanego ręką i klawiaturki regulującej dopływ powietrza do metalowych języczków wydających dźwięki". Istnieje problem, ponieważ w piśmiennictwie nie ma jednoznacznego i utrwalonego nazewnictwa instrumentów: harmonia i akordeon.


Co to jest harmonia?

Niektórzy uważają za harmonie tylko harmonie diatoniczne, to znaczy te, które wydają inny dźwięk przy rozsuwaniu a inne przy zsuwaniu miecha. W takim rozumieniu pozostałe instrumenty to akordeony. Tutaj jednak przyjmuję dla uproszczenia, za polskimi budowniczymi harmonii, że akordeon posiada klawiaturę fortepianową po stronie melodycznej, natomiast harmonia ma guziki lub klawisze ułożone w porządku diatonicznym lub chromatycznym.


Wygląd zewnętrzny

Korpus harmonii to drewniana skrzynka pokryta okleiną - fornirem, masą celuloidową lub plastikiem (w późniejszych instrumentach). W polskich harmoniach fornir był zawsze bogato zdobiony intarsjami (drewno barwione na różne kolory) w postaci motywów geometrycznych i elementów roślinnych. Charakterystyczna też była intarsja mozaikowa, niespotykana w innych krajach. Podobnie celuloid był zwykle grawerowany w elementy kwiatowe.

Boki instrumentu osłaniały ażurowe przykrywy (pokrywy) z motywami roślinnymi, zwierzęcymi lub wizerunkami instrumentów. Najczęściej przykrywy były drewniane, ale spotykamy też pokryte masą celuloidową lub metalem. Podklejano je od wewnątrz ażurową tkaniną. Ażury to również cecha charakterystyczna dla polskich instrumentów. Prawdopodobnie budowniczowie odrysowywali szablony z innych harmonii i przenosili je do swoich warsztatów. Pokrywy zabezpieczały wnętrze przed uszkodzeniem. Nie przymocowywano ich na stałe - do otwarcia służyły motylkowe zameczki.

Harmonia po złożeniu fot.: Waldemar Samociuk

Klawisze i guziki strony melodycznej umieszczano na galeryjce, czyli wysuniętej części połączonej z korpusem pod kątem prostym. Klawisze harmonii miały kształt kwadratu przechodzącego w podłużny prostokąt. Najczęściej budowniczowie pokrywali je białym lub białym i czarnym celuloidem. W harmoniach guzikowych po stronie melodycznej były guziki - zwykle białe i czarne, celuloidowe lub plastikowe. W Polsce jednak nie budowano harmonii tego typu.

Guziki basowe w harmonii do 24 basów umieszczano na galeryjce basowej. W polskich harmoniach z większą ilością basów znajdowały się one na obudowie z przodu instrumentu. W starszych harmoniach diatonicznych spotykamy czasem basy w postaci klap melodycznych razem z guzikami basowymi.

Liczba guzików lub klawiszy była zmienna, stosowano też różne ich układy, co miało wpływ na skalę instrumentu. Najpopularniejsza harmonia chromatyczna to harmonia 3-rzędowa w układzie 15/16/15 lub 16/17/16. Budowano też instrumenty 1-, 2-, i 4-rzędowe. Najczęściej spotykamy harmonie z 24 basami po stronie basowej w 4. rzędach. Jednocześnie istniały harmonie na przykład z 4. zaledwie guzikami, ale też na przykład ze 140. guzikami rozmieszczonymi w 7. rzędach.

Między dwiema częściami obudowy znajdował się miech. Grający ściskał go i rozciągał, i w ten sposób dostarczał powietrze do kanałów powietrznych, które wprawiało stroiki w drgania. Miech wykonywano ze skóry lub z impregnowanej tektury rozpiętej na drewnianych ramkach. W dawnych polskich harmoniach fałdy miecha pokrywano najczęściej wzorzystym papierem. Grzbiety fałd oklejano płótnem lub innym materiałem zastępczym chroniącym fałdy przed otarciem. Funkcję ochronną spełniały też metalowe narożniki.

Udoskonalone, nowocześniejsze harmonie miały dodatkowe elementy: przełączniki regestrowe lub zmianowe. Miały one formę wyciąganych guzików umieszczonych u góry instrumentu lub guzików wyciskanych, bądź też przesuwanej czy też naciskanej metalowej dźwigni, usytuowanej z tyłu korpusu.

Budowniczowie polskich harmonii dużą wagę przykładali do dekoracji. Oprócz elementów kwiatowych, geometrycznych, zwierzęcych czy muzycznych umieszczali na obudowie napisy (imię i nazwisko twórcy harmonii, nazwa miejscowości). Znajdowały się one z przodu na obudowie lub z boku na przykrywie po stronie melodycznej.

Harmonia od środka - część klawiszowa fot.: Waldemar Samociuk

Charakterystyczne dla polskiej tradycji były harmonie pedałowe. Miały one dodatkowy element - pedały, złożone z dwóch skórzanych miechów z 2-4 fałdami pokryte linoleum, dermą, skórą, czasem na brzegach obite blachą. Dostarczały one powietrze do instrumentu za pośrednictwem metalowej rury łączącej obie części. Ssąco-tłoczący miech dolny był poruszany na przemian prawą i lewą nogą.


Jak działa mechanizm harmonii?

Harmonia składa się z trzech podstawowych części: strony melodycznej, miecha i strony basowej. Naciśnięcie klawisza lub guzika połączonego z dźwignią powoduje otwarcie kanału powietrznego znajdującego się pod klapką położoną na płycie rezonansowej. Jeśli dostarczymy powietrze przez miech, metalowy stroik zaczyna drgać. W ten sposób powstaje dźwięk instrumentu. Klapki mają kształt prostokątny. Są wykonane z drewna, przymocowane i przyklejone skórką do stalowej dźwigni prowadzącej do klawisza (guzika).

Powietrze, przechodząc przez otwartą klapę, natrafia na stroiki umieszczone w głośnicy. Głośnica to długa prostokątna drewniana skrzynka, złożona z szeregu ustawionych obok siebie komór różnej wielkości. Na komorach leżą płytki stroikowe (z cynku, mosiądzu lub innego metalu). W polskich harmoniach można spotkać zarówno osobne, pojedyncze płytki, jak i długie płyty na całej długości głośnicy (tak zwane płaty ciągłe). Do płytek przymocowane są stroiki (zwane również blaszkami lub języczkami stroikowymi) z wysokogatunkowej stali sprężystej. Jest to najważniejsza część harmonii - źródło dźwięku. Obok stroika znajduje się podłużny otwór zamknięty z wentylem, zwykle wykonanym ze skóry (w harmoniach pedałowych nie ma otworów Harmonia od środka - część guzikowa fot.: Waldemar Samociukwlotowych, ponieważ dostarczanie powietrza następuje tylko w jedną stronę.) Wysokość dźwięku zależy od wielkości języczków. Płyty stroikowe sygnowano często nazwiskiem lub inicjałami wytwórcy.

Głośnice mogą mieć stroiki z jednej lub z obu stron. Każdy szereg stroików wmontowany do oddzielnej głośnicy nosi nazwę chóru głosowego. Znaczy to, że liczba głośnic równa się liczbie chórów. Każdy rząd stroików tworzy tak zwany głos.

W niektórych harmoniach istnieją przełączniki regestrowe włączające regestry, czyli charakterystyczne barwy uzyskane przez jakiś głos pojedynczy lub kombinację głosów. Naciskając przełączniki grający włącza większą lub mniejszą liczbę stroików, co przynosi w efekcie zmianę barwy brzmienia. Mechanizm regestrowy składa się z przełączników dźwigni i zasuwy, której przesunięcie zamyka, bądź otwiera dostęp powietrza do stroików.


Produkcja harmonii w Polsce

Harmonie były bardzo popularnymi instrumentami w Polsce w XIX wieku i na początku XX wieku. Produkcja ich odbywała się zarówno w małych warsztatach, jak i dużych fabrykach. Firmy te często zajmowały się również naprawą. Produkcja instrumentów mogła funkcjonować prawidłowo tylko w tych ośrodkach, w których rozwijał się przemysł metalowy, drewniany, hutniczy, skórzany, stanowiący bazę materiałową dla poszczególnych części.

Do I wojny światowej harmonie ręczne produkowano przez firmy organmistrzowskie. Na temat XIX-wiecznych instrumentów wiemy niewiele, ponieważ nie zachowały się egzemplarze harmonii z tego okresu. Odnotowano tylko nazwy kilku warsztatów: Blomberg i Syn,Józef Kuszczyński, Piotr Stamirowski, K. Krauze, Michał Nabe, Michał Szymański, Adolf Homan, Alojzy Kewitsch, Stanisław Jagodziński, Stefan Romański.

Niedokończony stroik przelotowy (głos) fot.: Waldemar Samociuk

Po I wojnie światowej w samej Warszawie zanotowano już ponad 50 warsztatów. Oto lista nazwisk budowniczych: Edmund Bełczykowski, Feliks Borucki, Józef Borucki, Adolf Datyner, Faliszewski, Fijałkowski,Gałkowski, Emil Griese, Franciszek Grimm, H. Henryk, J. Jagiełło, A. Jeliński, J. Kacprzak, P. Kaleta, Józef Kluszczyński, Józef Kowalski, Kołodziejski, W. Kozłowski, F. Królak, Jan Kunicki, A. Kupis, Józef Kuszczyński, Adolf Leonardt, R. Leonardt, Władysław Leonardt, Antoni Mazurkiewicz, Franciszek Mejer (Meier, Meyer), Jan Mikulski, Jan Mikusel (Mikuset), Marian Mościcki, Aleksander Mroczkowski, Alfred Nabe, Edward Nabe, Michał Nabe, Jan Ostrowski, K. Ostrowski, Piotr Paczoski (Paczóski), Henryk Paulus, Leopold Petke, Pique, Karol Radek, Zygmunt Radek, F. Rapacki, Ryczywelski, Wiktor Sawiejko, August Schultz, Leopold Seipelt (Sejpelt), Konstanty Sobolewski, Piotr Stamirowski, Piotr (Bogdan) Stamirowski, Szaja Szpecht, Warszawska Fabryka Harmonii, Adolf Wolny, Zuwalski, Zysiński.

Rozwojowi rodzimego przemysłu zagroził kryzys w latach międzywojennych. Małe firmy ratowały się wówczas, przekształcając w spółki akcyjne i zmieniając lub rozszerzając zakres działalności gospodarczej. Spory był też import instrumentów z zagranicy. Praktycznie nie istniała tradycja gry na harmonii, nie było też kadry nauczycielskiej ani literatury, a w środowisku muzycznym traktowano ten instrument obojętnie lub z niechęcią. Jednak na wsi i wśród niższych warstw społeczeństwa miejskiego harmonia zyskała sporą popularność. Mimo trudnej sytuacji do 1939 roku produkcja harmonii w dużym stopniu pokrywała zapotrzebowanie środowiska. Wiele instrumentów sprzedawano emigrantom ze Stanów Zjednoczonych, Francji i Belgii. Nie można jednak stwierdzić autorytatywnie, jaka była produkcja harmonii w okresie rozkwitu, czyli w latach międzywojennych, ponieważ z urzędowych statystyk wyeliminowano warsztaty, w których pracowało nie więcej niż 4. robotników. Tymczasem prawie cała rodzima produkcja była dziełem drobnych warsztatów. W 1929 roku według GUS wyprodukowano 158 sztuk harmonii, a w 1930 roku - 85 sztuk. Szacunkowo obliczano jednak tę produkcję na 500-600 sztuk rocznie, biorąc pod uwagę małe warsztaty nie ujęte w oficjalnych zestawieniach.

Na początku procesu produkcyjnego budowano szkielet, tak zwanej "ramki" z drewna olchowego lub sosnowego (miękkie, łatwe do obróbki). Później obrabiano deski, na których umieszczano głośnice z płytkami stroikowymi, następnie zaś przygotowywano galeryjki. Wykorzystywano do tego drewno brzozowe, buk i jawor. Płytki ze stroikami (głosy) najczęściej kupowano gotowe - zamawiano je w innych warsztatach. Po umieszczeniu mosiężnych płyt stroikowych ze stalowymi lub mosiężnymi stroikami na głośnicach i ustawieniu ich wewnątrz instrumentu, wytwórca wycinał ozdobne ażurowe przykrywy. Najpierw rysował szablon (wzór) na tekturze i przerysowywał go na papier, który następnie naklejał na deskę i wycinał ażury. Miech wykonywano z tektury lub skóry, oklejano go potem papierem lub tkaniną, następnie "skórkowano" rogi. Metalowe okucia kupowano gotowe.

Harmonia w całej okazałości fot.: Waldemar Samociuk

Budowano takie rodzaje harmonii, na jakie był zbyt. Instrumenty zdobiono zgodnie z życzeniem klienta. Zasadą było to, że czarne instrumenty, kryte fornirem, intarsjowano innego koloru fornirem, a harmonie kryte celuloidem grawerowano. W Warszawie istniały prywatne sklepy prowadzące sprzedaż potrzebnych surowców do produkcji harmonii na przykład masy celuloidowej sprowadzanej z Włoch i Niemiec.


Działalność warszawskiego cechu instrumentarzy

Warszawscy budowniczowie harmonii w latach międzywojennych działali w Cechu Fortepianmistrzów i Organmistrzów, a po 1930 roku - Cechu Instrumentarzy Muzycznych. Instytucja ta nie różniła się strukturalnie od innych cechów. Istniały takie same stopnie rzemieślnicze. Aby uzyskać wyższy stopień, należało zdać egzamin obejmujący nie tylko wykonanie tej części instrumentu, w jakiej delikwent się specjalizował, ale również wykazać się wiedza na tematy społeczne i polityczne. Najczęściej uczniowie odbywali staż w funkcjonujących warsztatach, na przykład niejaki Fijałkowski uczył się u mistrza Mejera. Tylko nieliczni byli samoukami. W warsztatach istniał podział pracy: jedni pracownicy produkowali cały korpus, inni miech, a jeszcze inni głosy. Stroiki każdy robił sam. Uczniowie byli pracownikami pomocniczymi wykonującymi drobne części, na przykład sprężynki pod klawisze, galeryjki, części do mechaniki basowej. Zdolni uczniowie po kilku latach zdawali egzamin na czeladnika.

Badania polskich harmonii potwierdzają, że ich produkcja w pełni pokrywała zapotrzebowanie. Od połowy XIX do połowy XX wieku działało na ziemiach polskich ponad 100 firm wytwarzających harmonie, z czego aż połowa w Warszawie. Tam też wyrabiano najlepsze instrumenty. Szczególną dbałością o jakość wytwarzanych harmonii wyróżniał się zakład Piotr Samirowskiego. Najpopularniejszą harmonią była harmonia 3-rzędowa z 24 basami. Po przebadaniu dużej liczby egzemplarzy można stwierdzić cechy specyficzne polskich instrumentów. W zasadzie nie spotyka się wśród nich harmonii guzikowych. Obowiązującym kanonem stało się pokrywanie harmonii ciemnym fornirem, a w późniejszych latach - jasnym celuloidem. Ważne też było w Polsce zdobnictwo: intarsje, motywy grawerowane, snycerka, metaloplastyka. Posługiwano się motywami roślinnymi, geometrycznymi, zwierzęcymi, muzycznymi itp. Polskie harmonie reprezentowały wysoki poziom pod względem jakościowym i estetycznym, nie odbiegając od ogólnoeuropejskich standardów.

Artykuł ten powstał na podstawie badań harmonii kilkudziesięciu instrumentów w latach 1986-1991 przeprowadzonych przez autorkę.


Olga Siejna-Bernady jest muzykologiem-instrumentologiem. Zajmowała się systematyką ewolucji smyczka w instrumentarium europejskim (praca magisterska i publikacje w biuletynie SPAL "Lutnictwo"); opracowała dział o instrumentach strunowych w "Słowniku terminologicznym zabytków" Ośrodka Dokumentacji Zabytków w Warszawie (1995); dla ODZ przeprowadziła także kwerendę harmonii i akordeonów produkowanych do 1939 roku na ziemiach polskich; autorka pracy doktorskiej na temat historii harmonii i akordeonów w Polsce. Od 25 lat jest pedagogiem w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Szamotułach.